Złotnik - zawód elitarny
W każdej epoce ludzie gromadzili przedmioty, które uważali za cenne. Chronili je, troszczyli się o nie przekazując je swoim następcom, zakopując w ziemi w chwilach zagrożenia bądź poświęcając je swoim zmarłym. Od czasu do czasu odnajdywane są one w lesie, na polu czy też w grobowcach tak chętnie rozkopywanych przez archeologów. Mistrzostwo wykonania fibul, zausznic, pierścieni i innych przedmiotów zbytku możemy dziś podziwiać na wystawach w wielu muzeach. Skarby te wykonywał człowiek należący do elitarnego zawodu jakim był złotnik. Złotnik pracował dla zamożnych. W naszych warunkach był nim kościół i możni właściciele okolicznych ziem. Dla kościoła wykonywano przedmioty liturgiczne, relikwiarze. Na rzecz kościoła przekazywano wota i darowizny. Kościół chętnie je gromadził. Z roku 610 pochodzi pierwsza wzmianka o pierścieniu biskupa jako o powszechnie znanym symbolu godności kościelnej, a w 1265 roku napisano pierwszą wiadomość o pierścieniu papieskim jeszcze jako osobistym sygnecie. W dawnej Polsce każdy szlachcic nosił na drugim palcu prawej ręki pierścień z herbem rodowym. Król Stanisław August Poniatowski nosił w pierścieniu mały zegarek. Znane są też przykłady biżuterii patriotycznej. Przykładem może być czarna biżuteria noszona przez panie na znak żałoby narodowej po upadku powstania styczniowego. Pierścienie, naszyjniki, korale były i są ozdobą kobiet wszystkich stanów w każdej epoce. Kupcy przywozili nowe wzornictwo. Biżuteria biedermeier czy wiktoriańska bije rekordy popularności po dzisiejszy dzień.
O warsztacie złotnika w średniowieczu pisał po łacinie benedyktyn Teofil żyjący w X wieku. Ten niemiecki złotnik i pisarz w swym podręczniku artystycznym opisał zarówno pracownię złotniczą jak i narzędzia oraz metody stosowane w celu uzyskania najlepszych efektów pracy. W obszernym pomieszczeniu najważniejszy był piec wykonany z gliny i obornika końskiego do wytapiania metalu. Na wyposażenie pracowni składały się miechy z baranich skór oraz narzędzia niezbędne w pracy jak: kowadła, młotki, ciągadło, pilniki i wybijaki (taki młoteczek złotnika możemy zobaczyć w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku). Dawni mistrzowie tego fachu działali w cechu, mieli swoich czeladników, prawa, obowiązki i obyczaje podobnie jak w innych cechach. Patronem złotników, grawerów, kowali jest od stuleci św. Eligiusz.
Kwidzyńskimi skarbami tego rzemiosła są zaginione tace dla ubogich i kielichy mszalne z tutejszej Katedry.
Jednym ze znaków wybijanych przez złotników na wyrobach ze szlachetnych metali są znaki probiercze.
W różnych krajach w różnych okresach różnie stosowano oznaczenia próby srebra. Od wieków średnich po połowę XIX wieku srebro mierzono w łutach (12 i 13 łutów), gdyż grzywna dzieliła się na 16 łutów (16 łutów to czyste srebro). Popularne 12 łutów oznaczało, że w stopie, z którego wykonano przedmiot jest 12/16 części czystego srebra. Dziś powiedzielibyśmy, że jest to próba 0,750. Potem w Prusach i zaborze pruskim stosowano oznaczenia próby w promilach, a najpopularniejsza próba była oznaczana liczbą 800, co informowało nabywcę, że w stopie znajduje się 20% miedzi. Od 1920 do 1963 roku na polskich srebrach stosowano liczbę 3, co oznaczało 80% zawartości srebra w obiekcie. W 1986 roku dostosowano oznaczenie próby srebra do standardów europejskich. Jest podawane w promilach. Ilość złota w obiekcie określana jest w karatach: 8, 14 i 22 karatów.
Kwidzyńskie wyroby złotnicze z XIX wieku charakteryzują się sygnaturą z elementami herbu miejskiego, gryfem oraz puncami mistrzowskimi.
W 1808 roku zniesiono obowiązek cechowy. Oznaczało to, że każdy złotnik miał od tej pory swój własny prywatny znak miejski (nawiązujący do herbu miasta lub nazwy), który wybijał na wytwarzanych srebrach wraz ze znakiem warsztatowym w swoim warsztacie a nie w cechu (jak być powinno). Zasada ta stosowana była w prowincji West Preussen, trochę inaczej w innych regionach Prus, za wyjątkiem dużych ośrodków miejskich takich jak Gdańsk, w którym taki znak pojawił się po raz pierwszy dopiero ok. 1870 roku (M.Stumpf) - najpóźniej ze wszystkich ośrodków.
Gryf to znak miejski stosowany (od ok. 1855r. do 1887r.) na terenie całego Pomorza oraz Prus Zach. i Wsch. (od Rostock'u po Kętrzyn). Gryf (były stosowane 4 jego typy) był wprowadzony w związku z planowaną reformą złotnictwa w Prusach Zachodnich i Wschodnich oraz na Pomorzu, jednak plany pokrzyżowało Zjednoczenie Niemiec i powstanie Cesarstwa (18 stycznia 1871r.). Nowe regulacje prawne przyniosła ustawa o "800" - "Feingehalts der Gold und Silberwaren" z 1884r., ogłoszona w 1886r., która weszła w życie 01 stycznia 1888 roku.
W XIX wieku mistrzami tego rzemiosła byli:
- Johann Friedrich Julius Beetz (ca. 1820 - 1857) od 1857 roku pracował w Hamburgu gdzie zmarł w roku 1869.
- Heinrich Friedrich Christian Weiland (1852 - 1864) - syn złotnika Friedricha Benjamina (Weyland) i Louise Juliane Schütz, którzy zawarli związek małżeński 24 listopada 1782 roku, przyszedł na świat w miejscowości Waren 19 kwietnia 1786r. Zawodu uczył się w Berlinie w pracowni C.F. Niedlicha od 1800 do 1805r. W Berlinie pracował przynajmniej do 30 lipca 1849r. Tu urodził się i zmarł jego syn Carl Heinrich (16.07.1811 - 23.12.1828). Około 1852 roku przeniósł się do Marienwerder gdzie pracował do roku 1864, w tym też roku powrócił do Berlina gdzie zmarł pod koniec 1864r. w wieku 78 lat.
- Alfred Motschmann (ca. 1860 - ca. 1890)
Ciekawostki:
- Zaprezentowana łyżka to srebrna (12 łutów) łyżka obiadowa (l=23.5cm, m=57g) z 1852r. Łyżkę tę zakupił Weiland u Kafemanna w Marienburgu i następnie ją przecechował w Marienwerder (znakiem miejskim oraz warsztatowym). Zrobił to po to, aby usunąć (zatrzeć) prawdziwego producenta łyżki i przypisać go sobie. Tak robiono zazwyczaj na samym początku działalności złotniczej, tu mamy do czynienia z doświadczonym złotnikiem jednak zaczynającym działalność w nowym miejscu. Jest to najstarszy znany obiekt Weilanda wykonany w Marienwerder.
- Łyżeczka z monogramem MD (Martin Ditrich) została dorobiona przez H. Weilanda do kompletu łyżeczek wykonanych ok. 1860r. w Grudziądzu przez złotnika Schroedera.
- Łyżeczka z przynitowanym herbem Mewe (Gniew) została wykonana przez H. Weilanda z okazji zawodów strzeleckich tamtejszego Bractwa Kurkowego.
Łyżki z herbami miast (małe np. Mewe) lub związków strzeleckich (duże np. Danzig) były zamawiane jako nagrody w prestiżowych zawodach (w strzelaniu). Dodatkowo grawerowano na nich zajęte miejsca w strzelaniu np. Ritter I, Ritter II, Ritter III (1-szy Król Kurkowy, etc.). Równolegle z łyżkami były zamawiane także łyżeczki, dla uczestników zawodów spoza podium, przeznaczone do zakupu. Często z grawerowaną datą zawodów, nazwą związku "Schuetzen Verein", etc. ale bez nazwy miejscowości a także gładkie bez grawerunku (przez to tańsze). I tutaj mamy taki przypadek.
- Komplet łyżeczek z datą "11 Octb. 1864" powstał w różnych okresach działalności H. Weilanda gdyż znajdują się na nich sygnatury kwidzyńskie i berlińskie.
- Oznaczenie próby srebra "12" (negatyw) było używane ok. 1850-60r., "750" (negatyw) od ok. 1860 do 1880/87r.. Wcześniej (przed ok. 1850r.) była używana "12" w pozytywie.
Galeria znaków na kwidzyńskich srebrach:
Z jubilerstwem w Kwidzynie powiązana była rodzina pochodzenia żydowskiego o nazwisku Schmoll. Ernst Schmoll uczył się zawodu u Oskara Zermanna.
W latach dwudziestych XX wieku sklep jubilerski prowadził Fritz Knötzke przy Marienburgerstrasse 54. Przy tej samej ulicy pod numerem 42 pracownię miał jubiler i grawer Oskar Zermann. Przy Getreidemarkt 13 pracownię złotniczą prowadził Oskar Lach.
Mała kolekcja kwidzyńskich sreber stołowych przechowywana jest w Muzeum w Kwidzynie, większa w Muzeum w Malborku, a w rękach prywatnych pozostaje pamiątka rodzinna prezentowana na zdjęciu - biżuteria kupiona przed laty w sklepie Carla Richtera - Uhren, Gold- und Silberwaren. Marienwerder - Breitestrasse 36.
Akta cechu złotników z Kwidzyna z lat 1923-1934 znajdują się w Archiwum Państwowym w Gdańsku.
Źródła
- Teofila kapłana i zakonnika o sztukach rozmaitych ksiąg troje - Mnich Teofil (Theophilus Presbyter) - Kraków 1880r.
- Opowieści o rzeczach powszednich - Władysław Kopaliński - Warszawa 1987r.
- Opracowanie merytoryczne oraz graficzne sygnatur, zdjęcia znaków miejskich Marienwerder - Wojciech Mencel - Jelenia Góra 2017r.