Jednośladem po okolicy

Z Kwidzynopedia - encyklopedia e-kwidzyn
Trio Marienwerder 1901r.

Popularność roweru w formie jaką znamy szybko przerosła marzenia jego konstruktora anglika Johna Kempa Starleya. Już w 1884 roku został założony Niemiecki Krajowy Związek Rowerzystów z siedzibą w Lipsku. Temu związkowi podlegały tworzone okręgowe związki Radfahrverein. Już dwa lata później założono Związek Rowerzystów w Elblągu. Po reorganizacji związku w 1919 roku okręg elbląski dostał nr 17. Jednoczył cyklistów z kilku powiatów. Należeli do niego rowerzyści m.in.: z Kwidzyna, Olsztyna, Nidzicy, Ostródy, Iławy, Malborka i Susza. 17 okręg dzielił się na dwie sekcje rowerzystów. Jedna sekcja preferowała jazdę rowerem w formie wycieczkowej, towarzysko i rodzinnie. Sekcja wyróżniała się szarym kolorem koszulek. Druga sekcja traktowała jazdę rowerem wyczynowo, sportowo. Nosili niebieski kolor koszulek. Przewodniczącymi obu sekcji byli elblążanie, panowie Reich i Urbanski. Niebiescy z Kwidzyna panowie Reich i Pompuln brali udział w wyścigach przy czym najważniejszymi były Mistrzostwa Okręgu składające się z jazdy indywidualnej na dystansie 150 km i wyścigu w drużynach czteroosobowych na dystansie 100 km. Regularnie odbywały się wyścigi "Wkoło Ziem Zakonu Rycerskiego" i "Dookoła Warmii". Chętni mogli brać udział w wycieczkach rowerowych organizowanych w 12 kolejnych niedziel, od kwietnia do września. Wówczas można było pokonać na rowerach dystans nawet do 600 km.

W 1924 roku powstało Towarzystwo Rowerowe w Prabutach.

Zachowały się wspomnienia Arniego Weigela z Susza, jednego z uczestników takich zmagań kolarskich: "Bez względu w jakim mieście odbywał się wyścig - w sobotę wybieraliśmy się tam rowerami i tylko wtedy, gdy było zbyt daleko jechaliśmy koleją, jednak "świta" jeździła każdy dystans rowerem. Każdy konkurs rozpoczynał się w sobotę wieczorem od "uczty powitalnej". W niedzielę rano odbywały się poszczególne wyścigi. Po południu był uroczysty pochód klubów ze sztandarami, a po wręczeniu nagród odbywała się obowiązkowa zabawa taneczna trwająca często do bladego świtu, a wtedy wprost z zabawy na rowery i trzeba było jechać 40, 60, a nawet 80 km do domu".

Na początku XX wieku na rowery Niemcy mówili fahrrad czyli rower, Polacy mówili welocypedy bądź kołowce. Później przyjęła się obecna nazwa rower od angielskiego słowa rover tzn. wędrowiec, włóczęga. Kołowiec "Lyra" w 1907 roku kosztował 54,50 marki i dawano na niego pięcioletnią gwarancję, a za "Solidarię" trzeba było zapłacić 56 marek i więcej w zależności od wyposażenia, ale można go było kupić na raty. Nie było typowych sklepów rowerowych. Sprzedawano je w sklepach z maszynami do szycia, prania, wózkami dziecięcymi czy instrumentami muzycznymi. W latach dwudziestych jeżdżono na rowerach firm: Görick, Diamant, Adler, Brennabor i Panther. W Prabutach montowaniem i sprzedażą rowerów zajmowali się: Max Weidemann, Ernst Dill, T. Dargel i Fritz Volkmann. Ten ostatni handlowiec był także wydawcą pocztówek miejskich. Po ludziach, którzy zajmowali się tym interesem pozostały drobne, kolekcjonerskie przedmioty jak: dzwonki rowerowe i tabliczki znamionowe montowane tuż pod kierownicą. Niektóre z tych przedmiotów zaprezentowane są poniżej.

Zasady ruchu dla rowerzystów obowiązujące w Rejencji Kwidzyńskiej od 1 czerwca 1901r.

"Kołownikom, o ile nie są dla nich urządzone osobne drogi jazdy, wolno używać dróg i ulic, które dla użytku wozów są oddane - czytamy. - W zamkniętych miastach, a także poza miastem, mogą być używane ścieżki obok drogi. Miejscowa policya ma prawo zezwolenia kołownikom na używanie także dróg pieszych. W razie używania takich dróg i ścieżek, obowiązani są kołownicy pieszym ustępować, jeżeli zaś droga jest bardzo ożywiona, powinni kołownicy powoli jechać. Policya obwodowa ma także prawo używania drogi, ulic, ścieżek itd kołownikom zabronić, winna w takim przypadku wywiesić tablicę z wielkiemi, czetelnemi literami, które kołowników przestrzegać powinny, a także i publicznie zakaz ogłosić należy. Dotychczas istniejące zakazy pozostają nadal. Szybka jazda i omijanie wozów, koni, ludzi itd, przez którą łatwo jakieś nieszczęście wydarzyć się może, są również zabronione. Podczas jazdy na moście, przez bramę, ulicę, przy skręcaniu z jednej ulicy do drugiej, przy ostrych niewidocznych zboczeniach ulic, przy wjeździe na podwórze jako też przy wjeździe na ulicę, ma kołownik zupełnie wolno jechać, aby w każdej chwili mógł koło zatrzymać. W powyższych wypadkach, jako też podczas zjeżdżania z pagórków ma kołownik trzymać obie ręce na sterze, również nie wolno zdejmować nóg z obydwóch pedałów." Po zmierzchu należało na przodzie zapalać lampkę, która nie mogła posiadać kolorowego szkła. Każdy rower musiał mieć sprawny hamulec i głośny dzwonek, rowerzysta zaś miał obowiązek dzwonić, gdy tylko zobaczył przed sobą ludzi bądź wozy. Każdy obywatel cesarstwa korzystający z jednośladu, musiał posiadać stosowny dokument i okazywać go na każde żądanie policji. Osobom poniżej 14 roku życia policja mogła wystawić kartę rowerową na wniosek opiekuna. Za brak tego dokumentu policja mogła ukarać grzywną do 60 marek.

Rowerowe ślady przeszłości

Dziś ziemia kwidzyńska miłośnikom jazdy na rowerze oferuje 91 km szlaków będących pod opieką Oddziału PTTK w Kwidzynie.

Do cyklicznych imprez rowerowych organizowanych na terenie powiatu należą:

  • Roweriada - organizowana przez Klub Turystyki Rowerowej "Ventus" (kwiecień - październik)
  • Rajd Rowerowy Dookoła Powiatu Kwidzyńskiego - Klub Turystyki Rowerowej "Ventus" (październik)

W roku 2014 już po raz czwarty przez Kwidzyn przebiegała trasa Skandia Maraton Lang Team, w którym nie brakuje młodszych i starszych rowerzystów z Kwidzyna.

Źródła

  • "Skarbiec Suski" - Historia kołem się toczy - Rafał Kocięda
  • Rowery w przedwojennych Prabutach - Piotr Pilewski
  • prasa - "Gazeta Grudziądzka" z lat 1904 - 1907
  • Zbiory prywatne
  • Dyplom Towarzystwa Rowerowego z Prabut - wł. Piotr Pilewski
  • Archiwalne zdjęcie "Trio Marienwerder" - wł. Bogdan Popielarz
  • IPrzepisy - Gazeta Toruńska - 1901r.