Elżbieta Delęgowska

Z Kwidzynopedia - encyklopedia e-kwidzyn

Elżbieta Delęgowska Córka Antoniego i Kazimiery z domu Ratowt. Urodzona 12 marca 1958 roku w Kwidzynie.

„Szkołę Podstawową nr 4 i Liceum Ogólnokształcące im. W. Gębika ukończyłam w Kwidzynie. Od 1977 roku podjęłam pracę nauczycielską. W trakcie już rozpoczętej pracy ukończyłam Studium Nauczycielskie w Elblągu – wychowanie przedszkolne. Zawsze chciałam pracować jako nauczyciel i nigdy nie żałowałam swojej decyzji. Przez 17 lat fascynowała mnie praca z małymi dziećmi w przedszkolu, a niektóre wakacje spędzałam z dziećmi na koloniach i obozach.

Czasami przypadki, bądź ludzie kierują naszym losem, w moim przypadku, kiedy już myślałam, że nic się nie zmieni, okazało się, że przyszedł okres kiedy zaczęto likwidować placówki oświatowe jakimi były przedszkola. Zostałam zwolniona i zmuszona do zmian w swoim życiu zawodowym. Kiedy wspominam koniec lat siedemdziesiątych, - nastąpił ogromny rozkwit kształcenia przedszkolnego, wszędzie zakładano placówki, każdy zakład miał swoje przedszkole. Lata dziewięćdziesiąte – to ich likwidacja.

Szukając pracy dowiedziałam się, że jest możliwość zatrudnienia z Zespole Szkół Zawodowych nr 2. Ówczesny dyrektor szkoły pan Władysław Paciorek przyjął mnie do pracy w internacie ( 1994 rok ). Od tego czasu nastąpił zwrot w mojej karierze zawodowej. Podjęłam studia w Olsztynie w Wyższej Szkole Pedagogicznej na kierunku pedagogika w zakresie pedagogiki społecznej, ponieważ praca z młodzieżą wymagała innego typu wykształcenia. Studia ukończyłam w 2000 roku już na Uniwersytecie Warmińsko – Mazurskim. W 2001 roku ukończyłam również Studium Podyplomowe w zakresie profilaktyki społecznej i resocjalizacji na w/w Uniwersytecie. Przez 5 lat pracowałam jako wychowawca w internacie a od września 1999 roku jako pedagog szkolny.

Praca z młodzieżą wymagała innego podejścia. Kiedy pracowałam w internacie poznawałam problemy młodych ludzi, którzy chętnie przychodzili do mojego gabinetu i zwierzali się ze swoich problemów.

Praca z młodzieżą dawała mi i daje o wiele więcej satysfakcji niż praca z małymi dziećmi. Jestem w jakiś sposób wdzięczna losowi, że wprowadził zmiany w moim życiu oraz dyrektorowi Paciorkowi, że zaufał mi i przyjął do pracy. Jestem z natury osobą, która lubi się śmiać a często z powodu roztrzepania wprowadza dużo zamieszania wokół siebie. Moje „wpadki językowe” nieraz wywoływały wiele wesołości.

Jako pedagog pracowałam w szkole przez osiem lat. Bardzo miło ją wspominam. Spotkałam w niej wielu ciekawych ludzi i wiele różnych osobowości. Udawało mi się wpływać na postępowanie dorastającej młodzieży. Praca pedagoga szkolnego wymaga dużego zaangażowania w sprawy innych ludzi, w ich problemy i zmartwienia. Może jest wyczerpująca, ale daje dużo satysfakcji po każdym rozwiązanym problemie.

W szkole nie tylko pełniłam rolę pedagoga szkolnego, prowadziłam również zajęcia w klasach liceum profilowanego o profilu socjalnym. Były to zajęcia z zakresu pedagogiki, psychologii, socjologii, wychowania zdrowotnego i problematyki społecznej. Prowadziłam również zajęcia z :"Wychowania do życia w rodzinie”. Przedmiot ten młodzież kojarzyła z seksem, ale nie były to rozmowy o „seksie”, ale o różnych problemach życiowych, społecznych, zdrowotnych, osobistych. Przez dwa lata byłam również opiekunem klasy policealnej „opiekunka środowiskowa”. W czasie wakacji dwukrotnie pełniłam rolę komendanta OHP w Krynicy Morskiej, gdzie nasza młodzież spędzała wakacje zarabiając i odpoczywając. Może niewiele czasu poświęcałam na pracę społeczną, ale starałam się być pomocna w każdej sytuacji, która tego wymagała. Moją pasją jest układanie bukietów i robienie dekoracji, więc w tym względzie starałam się wspomagać naszą szkołę.

Za swoją 30 – letnią pracę uzyskałam cztery nagrody dyrektora.

W wieku 49 lat, w grudniu 2007 roku przeszłam na emeryturę po trzydziestu latach pracy.”

Źródło

55 LAT - Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 im. Marii Skłodowskiej - Curie w Kwidzynie